ANTOLOGIA POEZJI WSPÓŁCZESNEJ-WIERSZE SERCEM PISANE W lipcu 2017 roku ukazała się czwarta edycja Antologii Poezji Współczesnej – Wiersze sercem pisane.
23/05/2019W tym zbiorze jest dziesięciu autorów. Znajdują zię tammiędzy innymi, wiersze Elżbiety Śnieżkowskiej Bielak. Poniżej kilka z nich:
TRYPTYK O KAPLICZKACH
WZRUSZENIE
Te kapliczki przydrożne
z rosochatym dachem
w pajęczyn złotogłowiu,
z pszczelich basów graniem,
zadumane nad drogą spętaną asfaltem
i ręką zawstydzoną
cichym przeżegnaniem.
Cisza siadła wśród kwiatów
jak kokosz na grzędzie,
świątek zbolałą głowę
dłonią podparł sennie
kołysząc świat rozgrzany
lipcowo, zielennie.
A czas chwile rozsypał,
iskry minut zgubił
Ptak na dachu kapliczki
srebrzyście zadzwonił
Bóg przechodząc przystanął
i westchnienie stłumił
i jasną łzę wzruszenia
ukradkiem uronił.
Maj 2ZACHWYT
Za łanem, który złotem
rozpromienił przestrzeń,
przy dróżce, co zielenią traw
się rozpachniła.
Na pniu drzewa Madonna
z przytulonym Dzieckiem
usiadła zamyślona,
że czas zacząć żniwa.
Jasny motyl na skrzydłach
przyniósł powiew lekki
i siadł na jej sukience
wyblakłej, niebieskiej.
Popatrzyła,
maryjne spuszczając powieki
i mocniej przygarnęła Synka,
bo spać nie chce.
A dziewczynka, do domu
biegnąc polną ścieżką,
stanęła zachwycona
przed wpół zgiętym drzewem,
na którym Matka Boska
i Jej Święte Dziecko
czuwają nad łanami,
motylem i niebem.
Maj 2012
MODLITWA
Przed krzyżem, co kierunek
ramionami znaczy,
wśród barwnych chorągiewek,
wstążek szeleszczących,
klęczy człowiek,
co przyniósł tu garść swej rozpaczy…
Głowę spuścił, twarz chowa
w twardych dłoniach…drżących.
Nie szepcze nic, nie mówi,
no bo po co słowa?
Tu pod przydrożnym krzyżem
z kantyczką nadziei
Zwykły człowiek
dziś życie zaczyna od nowa –
modli się, a hen w niebie
śpiewają Anieli!
Maj 2012
Córce mojej Joannie
POMIĘDZY…
Pomiędzy Tobą a mną
ptaki przenoszą obłoki
szumią skrzydła lasów
i muszle na dnie oceanów
Pomiędzy Tobą a mną
czas
rozpięty jak lina
łącząca taternika z bezpieczeństwem ziemi
Ja
opuszczam się po niej po woli
omijając niebezpieczne przepaście
Ostrożnie
z rutyną właściwą doświadczeniu pomarszczonych dni
stawiam stopy na występach skalnych
i coraz głębiej schodzę w dół
Ty
wspinasz się łatwo z radością
podobna do zwinnej jaskółki
szybujesz w przestrzeni życia
Lecz
jeśli przypadkiem zahaczysz skrzydłem o kamień
i zranisz je boleśnie
ja
pokonam przestrzenie
poranię ręce o poszarpane skały
i znów przyniosę ci życie
w wyszczerbionym przez lata
dzbanie mojego serca
sierpień 2001
W ŚWIAT
Grzesiowi
W tym dniu
w którym za ciasne ściany
rodzinnego domu
zamykają za Tobą drzwi
poraża Cię
blask wolności
Wbiegasz w życie
ze świadectwem dojrzałości
plecakiem marzeń i radosnych nadziei
przeskakując beztrosko
jeszcze nieotwarte bramy
A tam
matka znów placek na niedzielę piecze
i czeka
aż zabrzmią na schodach
twe niecierpliwe kroki
maj 2008
CZERWCOWY WIERSZ
Mój wiersz dla Ciebie
to szelest zapachu lipowego
za oknem
i wieczór w jaśminach rozgnieżdżony
To dotyk
który dreszczem objawia wciałowstapienie
nocy
zielonej jak czerwiec
czerwiec 2011
JEZIORO I RZEKA
Jestem jeziorem
Przyjmuję w siebie obłoki i czas
I wiatr
co zielone włosy sitowia rozczesuje
Jeziorem jestem
gościnnym
Słońce z wizytą przyjmuję
a księżyc
nocą zatapiam w mrocznej źrenicy
Jestem jeziorem
Ty jesteś rzeką
Wpływasz cicho i śpiew ptaków
gubisz po drodze
Przecież czekam
z poduchami chmur na dnie
i ważką wpiętą w przeźroczysta bluzkę
Przyjmuję Cię w siebie Rzeko
która niesiesz blask i żwir
a pachniesz światem
do którego nie należę
Jednak kocham Twoją rwącą inność
która przynosi pieszczotę fal
o świcie
listopad 2011
ODLEGŁY WIDOK NA KARKONOSZE
Majaczą w oddali
zamglone grzbiety
górskiego stoku
Tam Śnieżka
zamieniona w niebieską kopułę
Śnieżne Kotły
rozmyte w srebrzystej przestrzeni
Szrenica chowa się
przysłonięta
brunatnym płaszczem
bliżej rosnącego lasu
Za horyzontem słońce
roztacza świetlistą czułość
To tylko
odległy widok na Karkonosze
a koło serca ciepły płomyk….
To wszystko…
<< Wstecz