Jesienny czas życia

28/06/2021

JESIENNY CZAS ŻYCIA – recenzja (Niedziela legnicka nr 36(732). Z 9. IX 2007. )

Starość może być trudna i bolesna ( dosłownie i w przenośni). Może mijać w osamotnieniu,  i poczuciu zmarnowania życia. A może być jak starość Weroniki – pogodna i spokojna. Ta starość, to był raczej jesienny czas życia, kiedy po okresie młodzieńczej wiosny i dojrzałego przepychu lata, człowiek szykuje się do odpoczynku. Przygląda się wtedy latom, które minęły, ale i patrzy, co jeszcze ma przed sobą. Tak pomyślana jest opowieść o Weronice Elżbiety Śnieżkowskiej – Bielak. Weronika nie miała łatwego życia – wojna, śmierć matki,  rozpad małżeństwa,  moralne rozterki, oddalenie z córką, choroba, starość. A mimo to nie stała się kobietą zrezygnowaną i zgorzkniałą. U schyłku życia miała świadomość, że przeżyła je najlepiej jak umiała. Zaznała największego szczęścia – bycia matką, choć wiele lat sama wychowywała dzieci. Na koniec spełniły się  jej dwa wielkie marzenia – po raz drugi została babcią  i odnalazła wspólny język z córką. Była podporą i oparciem dla innych, a sama, zawiedziona przez męża- musiała polegać przede wszystkim na sobie. I w całym życiu podtrzymywała ją ufność i wiara w Boga. Ale pomyli się ten, kto weźmie Weronikę za smutną starą dewotkę. Ta wiara  pozwalała się  cieszyć tym,  co dostawała od losu, nie wyrzekać i nie rozpaczać. Co wcale nie znaczy, że bohaterce było łatwo. Nie ominęły jej miłości szczęśliwe i nieszczęśliwe , przez wiele lat samotnie wychowywała dzieci, a kiedy dotknęła ją choroba,  postanowiła zamieszkać w Domu opieki „Jesienny czas”.  Właśnie tam ją poznajemy. Przeżywamy z bohaterką jej obecne życie i wędrujemy z nią w podróże wspomnień. Ale cofanie się do zdarzeń minionych, to bardziej porządkowanie przeszłości, niż bolesny rozrachunek z nią i szarpanie się z tym, czego nie można było zmienić.
Jeśli powiemy o Weronice  „pogodzona z losem”, to nie powiemy prawdy. Bo to określenie oznacza  jakąś rezygnację, brak wyboru i konieczność zaakceptowania tego, co się wydarza. Tymczasem  Weronika  jest osobą, która ma świadomość, że wykorzystała wszystkie  możliwości, by  być szczęśliwą i przeżyć życie najlepiej jak się tylko da. Nie żałuje nadziei, które się nie spełniły, ani okazji, które zmarnowała.
Weroniko, czy można nauczyć się od Ciebie dobrego przeżywania jesiennego czasu, pogodnej starości, ufności w Boże zamierzenia  wobec każdego człowieka?

Weronika, to nie tylko książka o dobrej i pogodnej starości, ale o dobrym życiu, które ją poprzedziło. Może nazbyt idealna, zwłaszcza, gdy chodzi o  dom opieki. Może nie jest tak łatwo ułożyć i poskładać sobie życie, kiedy się rozleci.
Ale ta opowieść niesie jakąś nadzieję, ciepło, świadomość, że wiele Weronik chodzi po świecie, że są nawet wśród nas, nasze mamy, babcie i rozświecają nasze życie swoim dobrym, łagodnym uśmiechem.
Anna Guzik

Elżbieta Śnieżkowska – Bielak, „Weronika”, Wydawnictwo „Rafael

 

<< Wstecz