Odblaski życia

28/06/2021

Iwona Zielińska-Zamora – Redaktor kwartalnika „Sekrety Żaru”

Poezjo

                                                                                  Siostro moja zazdrosna”

                                                                                                                     

                                                                                               Elżbieta Śnieżkowska-Bielak

Odblaski życia

To dobrze, że jest jeszcze na świecie Poezja – zazdrosna siostra, bo strach pomyśleć co by było gdyby…?  I nie przypadkiem zacytowałam te wersy z wiersza „Credo”, który zamyka tomik „Odblaski” Elżbiety Śnieżkowskiej-Bielak. W tym samym wierszu znajdujemy takie oto słowa „wśród oceanu milczenia -/ wybuchasz wierszem!”. Ale być może nie tylko zazdrosnej Poezji zawdzięczamy uroczy tomik, choć niewielki, bowiem  liczący zaledwie 37 utworów, ale jakże mądrych i pięknych!  Zbiorek nie jest jednolity pod  względem tematycznym. Znajdujemy w nim wiersze o codzienności, ojczyźnie, o ojcu i pisanych do ojca, „a ja bajki o Nim układam / choć był Najszczerszą Prawdą”, nieśmiertelności i tych  dedykowanych dorastającym dzieciom i dotykających problemów jakże trudnego wchodzenia w dorosłe, samodzielne życie. Nie brakuje też subtelnych erotyków „mój miły wyznaje miłość krótkim dźwiękiem telefonu” , a w „Srebrnych  kochankach” opowiada o sekretnych związkach, zawierza nam swoją tajemnicę „zanurzeni w siebie / wypływamy w gwiaździstej gondoli / na naszą własną / mleczną drogę”.

Ogromny ładunek emocjonalny jaki niesie nam lektura „Odblasków” nie pozwoli  pozostać obojętnym wobec poezji Elżbiety Śnieżkowskiej-Bielak. Z zażenowaniem muszę się przyznać, że dotąd nie znałam Jej twórczości, jest to moje pierwsze z nią spotkanie, ale po lekturze „Odblasków” –zauroczona  z pewnością sięgnę po wcześniejsze tomiki, gdyż poetka nie jest debiutantką. W swoim dorobku literackim ma już sześć tomików wierszy i wiele utworów, w tym również dla dzieci, drukowanych w różnych periodykach – dokładny przebieg pracy twórczej zainteresowani znajdą na czwartej stronie okładki tomiku, o którym w dalszym ciągu opowiadam. Zatem

wracajmy do najnowszego tomiku „Odblaski”. Utworem  „Kiedy piszę wiersze”, który niejako otwiera ten zbiorek, bardzo umiejętnie wprowadza nas poetka w tajniki swego warsztatu, poetyckiego.  I już możemy się domyślać co czuje, gdy nocą natchniona zaczyna pisać wiersze „kiedy piszę wiersze/ samotność wychodzi za drzwi/ a iskra tląca się w sercu / zapala różę”. O ile łatwiej nam się domyślić, czym dla Elżbiety Śnieżkowskiej-Bielak jest poezja – uwalnia ją od samotności i jakby wciąga w spisek aktu tworzenia i Księżyc i gwiazdy i noc i…. , a jej wewnętrzne piękno jest porównywalne z pięknem rozkwitającej czerwienią róży, z którą niewiele kwiatów może konkurować.

Pozorny chaos i niespójność tematyczna wierszy zgromadzonych w najnowszym tomiku, jest rzeczywiście tylko pozorna, bo czy uda się rozdzielić od siebie miłość i to zarówno tę do rodziców, dzieci jak i do mężczyzny, pragnienie akceptacji w oczach drugiego człowieka, codzienną krzątaninę, by w końcu  zatrzymać się na chwilę „już wieczór / – dobry wieczór / z ciepłą piosenką patelni / deszczowym preludium prysznica”.  Poezja jak  życie, jest w ciągłym ruchu, trudno nam nadążyć za  zmiennością jej nastrojów. Raz kocha, by za chwilę przeklinać niewiernego kochanka, w innych strofach zachwyca się pięknem przyrody ukochanych miejsc „Wołam was / zimowe Karkonosze”, by już po chwili ponownie zamartwiać się, tyle tylko, że tym razem: słabą kondycją poezji „krach na giełdzie wrażliwości / akcje poezji spadają”, a poetów w szczególności „oni piorą swoje powyciągane swetry/szarym mydłem”. Tak – nie  wolno nam się dać zwieść  pozorom chaosu, ta wielorodność tematów zaświadcza jeszcze głębiej o wielkiej wrażliwości autorki i o jej braku egoizmu, tak częstego u nawet bardzo dojrzałych twórców. Elżbieta Śnieżkowska-Bielak nie jest skierowana tylko na siebie, nie obce są jej sprawy ojczyzny, przemijania „a ja zbieram Twoje fotografie / zapisane marzenia” i śmierci „okno na mur / na bramę/ na wejście / z którego się nie wraca”. Zaiste piękna to poezja, delikatna, jakby tylko lekko muśnięta blaskiem księżyca. Przepiękne, zdawałoby się, że nie wyszukane metafory o dziwo w bardzo trafnie użyte w kontekście nabrały – nie  boję się tego powiedzieć – finezyjności i wyczarowały jedyny, indywidualny  i niepowtarzalny klimat „Odblasków”. Dodam, że autorka opatrzyła  wiersze umiejętnie dobranymi rysunkami, co wpływa jeszcze korzystniej na odbiór czytanego tekstu.

Elżbiecie Śnieżkowskiej-Bielak udało się to, co we współczesnej poezji jest bardzo rzadkim zjawiskiem, a mianowicie – nawiązać dialog z czytelnikiem. Po lekturze „Odblasków” czujemy się tak, jakby dane nam było świecić odbitym światłem tych uroczo mądrych wierszy. Z pewnością zadecydowała o tym ta różnorodna tematyka, prostota środków wyrazu i niesamowite wyczucie nastrojów, stanów ducha, które niepokoją wrażliwych, a ufam że my wrażliwcy jesteśmy w większości. I mam nadzieję, że przybędzie nas jeszcze po lekturze „Odblasków” Elżbiety Śnieżkowskiej-Bielak.

 

Elżbieta Śnieżkowska – Bielak, Odblaski. Wydawnictwo Poligrafia AD REM, Jelenia Góra, s. 42

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

<< Wstecz