Księżniczka na ziarnku grochu

23/05/2019

Bajkowy język i bajkowa sceneria towarzyszą historii księcia Baju – Baju, który wybrał za żonę przygarniętą w czasie deszczu dziewczynę, która… okazała się najprawdziwszą w świecie księżniczką!

 

W pewnym mieście, co stolicą
Daktylandii była kraju,
razem z matką swą i świtą ,
mieszkał książę Baju – Baju.
Miał on pałac i karocę,
i pachołków i lokajów,
a komnaty całe w złocie –
– piękny książę Baju – Baju.
Jego matka – Baj – Bajana,
Pani stara i wyniosła
mówiła: dla księcia pana
żona jeszcze nie urosła.
Jeszcze się nie narodziła
taka cud księżniczka miła,
która względy mego syna
bez trudności by zdobyła.

 

Bo mój książę – władca kraju –
musi żonę mieć wspaniałą,
piękną niby anioł z raju,
dobrą, mądrą i wytrwałą.
Żeby bawić się lubiła,
żeby stroje piękne miała,
skrzętna i oszczędna była
i dla sług wyrozumiała.
Żeby była delikatna
I tak lekka jak motylek.
Żeby książę przy niej spędzał
same miłe, jasne chwile.

 

Żeby była z wyższej sfery,
obyczaje dworskie znała,
miała rozum, takt, maniery.
Słowem – żona doskonała!

 

Takiej panny książę szukał –
pięknej, mądrej i bez skazy.
Do wrót zamków różnych pukał,
no i myślał kilka razy,
że już znalazł sobie żonę –
lecz nadzieje niespełnione…

 

 

<< Wstecz